Obudziłam
się w łóżku Nialla. Chłopak przytulał mnie na łyżeczki. Nos
miał schowany w moich włosach, ręce w obronnym geście zaciśnięte
na moim brzuchu a nogi splecione z moimi. Westchnęłam cicho
przywołując wspomnienia z dzisiejszej nocy. Musiałam go naprawdę
mocno przestraszyć akcją
w nocy.
Poczułam
nagłą potrzebę na siusiu. Postanowiłam się wysunąć z plątaniny
ciał mojego i Nialla, ale gdy tylko lekko odsunęłam się od torsu
blondyna, jego ręce mocniej zacieśniły się wokół mojej talii
zmuszając do powrotu na miejsce.
-
Gdzie idziesz? - nie otworzył oczu.
-
Do
łazienki.
Chłopak
postanowił jeszcze mocniej otulić mnie w pasie. Mogłam spokojnie
powiedzieć, że zaczyna mnie dusić.
-
Puścisz mnie?
-
Po wczorajszej akcji? - zapytał.- Nie.
-
Niall ja chcę tylko siku.
-
Mhm...- zignorował mnie.
Westchnęłam
ciężko, postanowiłam się obrócić do niego twarzą, co można
było nazwać rzeczą a wykonalną ponieważ chłopak za mocno
trzymał mnie w pasie.
-
Niall wczoraj spowodowałam wymioty, bo było mi niedobrze. Miałeś
rację co do pianek i ich ilości. - powiedziałam spokojnie. - Nie
chciałam cię wystraszyć. Po prostu ból był nie do zniesienia,
mimo tabletki i gorzkiej herbaty. Nie
wymiotowałam, bo chciałam się odchudzić. Uwierz mi.
Na
twarzy chłopaka wymalowała się ulga.
-
Kamień z serca. Ale nie rób tak więcej. - cmoknął mnie w usta.
-
To mogę siku?
-
Nie.
-
Jak chcesz to będziesz stać pod drzwiami.
Udało
mi się przekonać chłopaka. Weszłam do łazienki, i gdy miałam
zamknąć drzwi, Niall wsunął się do pomieszczenia. Chciałam go
wywalić, ale posłał mi wzrok, który mówił, że jak spróbuję
to mnie zabije.
-
Dobra. - wzruszyłam ramionami.
-
Dobra? - zdziwił się gdy ściągnęłam bokserki i usiadłam na
kiblu.
-
Czego oczekiwałeś? Że zbesztam cię, i każę wyjść? Nie mam
siły. - burknęłam załatwiając swoją potrzebę.
-
A...
a wstyd czy coś w tym guście?
-
Wczoraj przebrałeś mnie z ciuchów w twoje rzecz, nie zapominając
o zdjęciu mojej bielizny...
-
Która była tak kusząca, że chciałem się wyruchać ale spałaś
a nie miałem serca cię budzić. - puścił mi oczko.
-
Cokolwiek. - przewróciłam oczami śmiejąc się z niego.
Wstałam
z kibelka i nasunęłam na siebie z powrotem bokserki Nialla. Chłopak
i tak nie mógł zobaczyć moich dolnych partii ciała ponieważ,
jego koszulka sięgała mi aż do ud. Sięgnęłam po szczoteczkę do
zębów. Chłopak wyjął mi ją z ręki, nałożył pastę. Posadził
mnie na blacie i stanął między moimi nogami.
-
Wyszczerz zęby. - poprosił.
-
Będziesz mi je szczotkował jak dziecku?
-
Jesteś dzieckiem. - przewrócił oczami. - No już. Będziesz je
miała białe jak śnieg.
Chłopak
zaczął mi szczotkować zęby a ja nie mogłam się nie śmiać. Co
chwile chciałam je zamknąć aby utrudnić Niallowi zadanie, ale bez
przerwy beształ mnie karcącym wzrokiem. W końcu pozwolił mi
wypluć pastę i wypłukać usta.
Wróciłam
do pokoju Nialla. Chłopak powiedział, że zaraz przyjdzie bo sam
musi się doprowadzić do porządku. Odnalazłam moją bieliznę.
Szybko ją założyłam, przystąpiłam do poszukiwań moich ubrań
ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć.
-
Niall!? Gdzie są moje ciuchy. - wychyliłam głowę z jego pokoju.
Blondyn
wyszedł jedną nogą z łazienki, miał już na sobie dżinsy i
szczotkował właśnie zęby.
-
Powinny być na dnie szafy. - wrócił do łazienki, a ja zaczęłam
szukać ubrań.
Wywaliłam
jego ubrania z dna szafy. Uradowana ze znalezienia ciuchów
podskoczyłam do góry.
-
Mam! - uśmiechnęłam się. Nasunęłam na siebie spodnie i stanęłam
przed lustrem. Podparłam się pod boki patrząc na swój brzuch i
nogi. Niall wszedł do pokoju. Utulił mnie w talii zasłaniając
części ciała na które właśnie patrzyłam. Pocałował moje
ramię, zaczął iść z pocałunkami co raz wyżej aż zatrzymał
przygryzł mój płatek ucha.
Ja
od samego tego gestu ciężko dyszałam, a na moim ciele była gęsia
skórka. Chłopak zaczął ssać i przygryzać skórę na mojej szyi
a mi się przypomniało, ile razy już miałam robioną malinkę,
przez niesamowitego Nialla Horana.
-
Niall...- westchnęłam cicho.
Nie
przerwał do puki nie skończył swojego dzieła. Polizał je po czym
standardowo dmuchnął w malinkę i odsunął się lekko patrząc w
lustro, przed którym staliśmy.
-
Teraz jest idealnie.
Odwróciłam
się do niego i stanęłam na palcach by złączyć nasz usta w
pocałunku. Niall od razy przejął dominację pieszcząc moje
podniebienie. Wsunęłam palce w jego włosy, gdy jedna z dłoni
blondyna znalazła się na mojej talii przysuwając mnie do
niebieskookiego, a druga dociskała moją głowę pogłębiając nasz
pocałunek.
Powoli
zaczęliśmy się przesuwać w stronę łóżka Nialla. Nie
przerywając pocałunku chłopak rozpiął moje spodnie. Lekko pchnął
mnie na łóżko, po czym zsunął materiał i rzucił go w kąt
mojego pokoju. Wszedł na łóżko i zawisnął nade mną, chcąc
ściągnąć moje majtki.
-
Nie ma tak, moja kolej. - teraz on leżał pode mną a ja mocno
naprałam na jego usta. Nie przerywając pocałunku dobrałam się do
paska jego spodni. Zaraz po tym jak je ściągnęłam usiadłam
blondynowi na kroczu i schyliłam się do jego szyi. Zaczęłam mu
robić malinkę, a gdy się zorientował było już za późno.
Zrobiłam to samo co on, polizałam ją i dmuchnęłam w naznaczenie.
-
Zauważyłem tu pewną niesprawiedliwość. - oznajmił Niall.
-
Słucham. - położyłam ręce po bokach jego głowy.
Jego
ręce znalazły się na moich udach i zaczęły sunąć ku górze.
-
Bo ty masz o jedną część garderoby za dużo. - uśmiechnął się
cwaniacko.
-
Kup sobie stanik, będzie sprawiedliwie. - jego ręce były już na
moich biodrach.
-
Albo...pozbędziemy się tego irytującego materiału z twojego
ciała. - dłonie blondyna w tym samym momencie odpięły mój
biustonosz. W momencie znalazłam się pod nim. Usiadł lekko na
moich biodrach nie zgniatając. Wyrzucił stanik za siebie. Jego oczy
zaświeciły się na widok moich piersi.
-
Zazwyczaj gimnastyczki są płaskie. - skrytykował dziewczyny z
mojej dyscypliny sportu.
-
Jestem wyją...-wstrzymałam oddech gdy chłopak wziął w usta jeden
sutek i zaczął go ssać a dłonią pieścił moją drugą pierś.
Oderwał się od niej. - ...tkiem. - wypuściłam powietrze z ust.
Niall
postanowił pocałować mnie mocno w usta. Po chwili jego pocałunki
zeszły na szczękę, sunął ustami do mojego pępka, który
pocałował.
-
Taka idealna. - powiedział zatrzymując się przy moich majtach.
Pocałował mój wzgórek łonowy po czym zdarł moje majtki.
-
Były od Victorii – jęknęłam patrząc na moją ulubioną
bieliznę.
-
Nie będzie ci przykro po wszystkim. - puścił mi oczko.
Przejechał
językiem po mojej waginie, a ja westchnęłam głośno. Chłopak
podniósł głowę spomiędzy moich nóg i spojrzał na mnie, by
zobaczyć moją reakcję. Uśmiechnął się złośliwie i powtórzył
swój ruch. Jęknęłam głośno gdy wsadził język w moją pochwę.
W moim podbrzuszu zaczęło latać miliony motyli.
Chłopak
pieprzył mnie swoim językiem, a ja dusiłam w sobie jęki. Moja
klatka ruszała się bardzo szybko. Jedną rękę zacisnęłam na
pościeli a drugą docisnęłam głowę Nialla do mojej kobiecości.
Blondyn zaśmiał się wywołując wibracje, które doprowadził mnie
do jeszcze większej ekstazy.
Przerwałam
mu zabawę nim zaczęłam dochodzić. Teraz to ja byłam na górze a
chłopak jedynie szczerzył się do mnie. Skradł mi szybkiego
całusa. Ścisnęłam jego penisa przez bokserki. Zaczęłam go
pompować do puki nie stanął na baczność.
-
Teraz już oboje jesteśmy gotowi więc...- uśmiechnął się
złośliwie po raz kolejny obracając nas. Znów znajdowałam się
pod nim. Niall ściągnął bokserki i wbił się we mnie, uprzednio
zakładając gumkę, w tym samym czasie zagłuszając mój jęk
pocałunkiem. Zaczął się we mnie poruszać, dyszałam głośno.
Ręce Nialla wylądowały po bokach mojej głowy.
Czułam
rosnącą ekstazę w moim brzuchu.
-
Niall...-jęknęłam głośno imię mojego chłopaka.
-
Dojdź dla mnie skarbie. - wyszeptał do mojego ucha. Moje plecy
wygięły się w łuk gdy dostałam orgazmu równo z chłopakiem.
Opadliśmy na łóżko. Chłopak wyszedł ze mnie i wyszedł do
łazienki. Po chwili wrócił już bez gumki i położył się do
mnie przysuwając mnie bliżej swojego ciała.
-
Kocham cię. - wyszeptał całując mnie w czoło.
-
Ja ciebie też kocham. - przymknęłam oczy zmęczona seksem. To było
po raz pierwszy jak usłyszałam to do Nialla. Teraz mogłam być
pewna jego uczuć. Uśmiechnęłam się wtulają się w jego ciało.
Splotłam nasze nogi.
-
Drzemka po seksie?
-
Zawsze i wszędzie. - mruknęłam.
***
Poczułam
jak palce Nialla rysują wzorki na moim ramieniu. Uchyliłam lekko
powieki i odwróciłam się do chłopaka. Skradł mi szybkiego
całusa. Blondyn chwycił mnie w talii i przysunął do siebie,
zmniejszając dystans między nami do zera. Przypomniałam sobie, że
jestem totalnie naga, natomiast Niall zdążył założyć na siebie
bokserki.
-
Niall, chcę swoją bieliznę. - jęknęłam czując, że moje
policzki zalewa róż.
-
Mam tylko stanik. - uśmiechnął się szelmowsko.
-
Proszę cię...
-
Dobrze. - wstał z łóżka. Strzelił moim czerwonym stanikiem w
moją stronę. W momencie znalazł się na mnie, zasłaniając
piersi. Chłopak zaczął szukać bielizny dla mnie. Po chwili podał
mi szorty od koszykówki, w który spałam ostatnią noc.
-
Dziękuję. - założyłam je pod kołdrą. Wstałam na równe nogi i
skrzywiłam się lekko czując ból między nogami. Niall się
zaśmiał z mojej miny.
-
Ze mną miałaś pierwszy raz? - zapytał.
-
Kto jak kto, ale ty powinieneś wiedzieć, że nie tylko dziewice
krzywią się z bólu po seksie. - posłałam mu kpiącą minę.
Na
twarzy chłopaka dalej malował się pytajnik.
-
Ugh. Dawno tego nie robiłam, a ty do małych nie należysz. -
burknęłam starając się iść w miarę normalnie.
-
Puki co nikogo nie ma, chodź jak ci pasuje. Jestem w kuchni. -
rzucił Niall wychodząc z pokoju.
Szłam
w pingwini sposób ale niestety nadal bolała mnie dolna część
ciała. Jęknęłam.
-
Nia...-zawahałam się przez chwilę. - Niall! - krzyknęłam.
Chłopak
przyszedł. Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem. Niall podszedł
do mnie i wziął mnie na ręce w stylu panny młodej. Kurczowo
trzymałam się jego szyi gdy schodził po schodach. Zatrzymał się
by podrzucić mnie lekko. Dzięki temu Niallowi był nieco wygodniej.
Pisnęłam cicho, gdy mnie poprawiał. Niebieskooki posadził mnie na
stołku i zaczął robić śniadanie. Po chwili przede mną stała
ogromna góra kanapek.
-
Wooow, zjemy to wszystko?
-
Tak. - uśmiechnął się zabierając talerz do salonu. Wrócił po
mnie by przenieść mnie na kanapę.
-
Przecież będę normalnie pełna na cały dzień.
-
Zjemy wszyściutko. - wyszczerzył zęby a ja już wiedziałam o co
mu chodzi. Mina mi zrzedła gdy zrozumiałam, że góra tych kanapek
za istniała przede mną tylko z powodu jebanej anoreksji, którą
niegdyś miałam.
-
Niall, nie możesz kontrolować tego co jem i jak jem. - westchnęłam.
- Wiem ile mam minimalnie zjeść, ale opychanie się nie jest dobre.
-
Spokojnie, przecież w tym domu mieszka jeszcze jedna osoba, która
ma spust jak ja. Teraz patrz. - chłopak się zaśmiał. - Blair!
Śniadanie!
Usłyszałam
tupot nóg, które zbiegały po schodach. Dziewczyna weszła do
salony z telefonem podtrzymywanym przez ramię i talerzem w ręce.
-
Żartujesz sobie?! - powiedziała do telefonu. - Nie? Jesteś tępy.
- burknęła. - Duh? Tak, ale powiedziałam ci. - nie miałam
zielonego pojęcia o czym rozmawia przez telefon ale wyglądało to
komicznie. - Nie...powiedziałam ci, masz być na miejscu o ósmej. -
burknęła i zaczęła nakładać kanapki na talerz. Po chwili jedna
trzecia tej góry znalazła się na talerzu dziewczyny. - Harry?!
Ugh. Pa. - mruknęła do telefonu. - Następnym razem bądźcie
ciszej, chyba że pozwalasz mi się wyprowadzić do Harrego. -
powiedziała szybko.
-
No weź bez przesady.
-
Niall, o boże Niall. Dojdź dla mnie. - zaczęła naśladować moje
i jęki chłopaka. - Chociaż i tak byłaś najciszej z tych
wszystkich panienek co tu były.
-
Blair.
-
Zmień pościel. - nakazała wychodząc z pokoju wraz ze swoim
talerzem.
-
Ma okres. - Niall przetarł twarz dłońmi. - Zawsze się wtedy tak
zachowuje.
Przepraszam że tak długo ale tak jakby mi się wakacje przedłużyły bo samochód się zepsuł i mieszkałam sobie w jakiejś dziurze.
To jest mój pierwszy opis stosunku więc bez hejtów i btw. Proszę o komentarze PLISSS