wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 43

Proszę, przeczytajcie notkę pod rozdziałem :)


- A tu co się dzieje? - zapytałam schodząc po schodach do kuchni. Nie powiem, trochę dzisiaj dospałam, bo gdy chwilę temu spojrzałam na zegar, dochodziła dwunasta. Mimo wszystko spało mi się naprawdę dobrze i nie uważam tego czasu za zmarnowany, wręcz przeciwnie. Usiadłam na jednym z krzeseł i spojrzałam na Blair, która wesoło nucąc sobie coś pod nosem przygotowywała małe kanapeczki.
- Niall ci nie mówił? - Odwróciła się w moją stronę, unosząc wysoko brwi. Blondynka emitowałam pozytywna energią jeszcze bardziej niż zazwyczaj.
- A powinien? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie, wywracając oczami. Rany, to rodzeństwo było tak do siebie podobne. Co chwila tylko zagadki, pytania, braki odpowiedzi. Aż dziwne że ze sobą wytrzymują.
- Mój brat robi dzisiaj wieczorem imprezę, no wiesz, chcą z chłopakami uczcić zwycięstwo, a do tego przyjdzie jeszcze parę osób – powiedziała. Już dobrze wiedziałam, jak będzie wyglądało to „parę osób”. Nie miałam dzisiaj zbytnio ochoty na ostre imprezowanie, ale chcąc nie chcąc musiałam pojawić się na przyjęciu. Jakby nie patrzeć tymczasowo mieszkam w tym domu.
- Więc ciebie zatrudnił jako kucharkę? - ciągnęłam dalej. Dziewczyna zamiast się obrazić zachichotała, przez co wnioskowałam, że jest w znakomitym humorze.
- Nie, Harry zaraz przyjdzie mi pomóc – mruknęłam tylko na znak że zrozumiałam i zgarnęłam z pułki jedno jabłko, robiąc duży kęs. Powlokłam się z powrotem do pokoju Nialla i rzuciłam na łóżko. Czułam że dzisiejszy dzień nie będzie niczym dobrym bo nie dość, że jeszcze nie do końca wyzdrowiałam, a Niall organizował imprezę, to miałam okres. Mogę się założyć, że będę dzisiaj bardziej nieznośna niż zazwyczaj.
Dwie albo trzy godziny później usłyszałam głośną muzykę, która mnie obudziła. Zasnęłam, a nawet nie wiem kiedy. Brak chęci do życia spowodował, że jeszcze przez co najmniej pół godziny leżałam w łóżku bez większego celu.
- Winter, jak się czujesz? - Harry ubrany w ciemny podkoszulek i czarne, ciasne spodnie wszedł do mojego pokoju. Włosy standardowo zaczesał do tyłu, a na ręce zapiął, z pewnością drogi zegarek. Nie żebym się nie cieszyła, bo Harry był teraz moim najlepszym przyjacielem i bardzo mi na nim zależało, ale poczułam mały zawód gdy w drzwiach zobaczyłam jego, a nie Nialla. Chwila, chwila... co?
- Całkiem dobrze – mruknęłam i podniosłam się z łóżka – A ty?
- Jak nowo narodzony – zaśmiał się – Skoro czujesz się dobrze, to masz dziesięć minut żeby się przebrać i zejść na dół.
- Przebrać? Przecież dobrze wyglądam...
- Winter, jesteśmy przyjaciółmi tak? - kiwnęłam twierdząco głową – więc jako przyjaciel mówię ci, że podkoszulek Horana to nie jest odpowiedni strój na imprezę. Przebierz się albo osobiście to zrobię.
Westchnęłam głośno i udałam się do jednej z szafek gdzie tymczasowo przechowywałam swoje rzeczy. Wszystkie ubrania zdążyły już przesiąknąć zapachem blondyna, ale nie narzekałam, a wręcz przeciwnie, bardzo mi się to podobało. Harry położył się na moim miejscu i założył ręce za głowę. Sięgnęłam po moje ulubione przetarte dżinsy, a do tego chwyciłam w ręce koszulę w czarno białe poziome pasy.
- Może być? - zapytałam, a chłopak zadowolony ze swoich działań kiwnął głową. Podreptałam do łazienki i po mniej niż wyznaczonych dziesięciu minutach byłam ubrana i uczesana. Gdy wróciłam do pokoju, nie wiadomo skąd zobaczyłam tam też Blair. Stała mocno wtulona w Harry'ego. Wyglądała naprawdę uroczo gdy wspinała się na palcach aby chociaż trochę dorównywać mu wzrostem.
- Wiem że się kochacie, ale mieliśmy iść na imprezę czy coś – przerwałam im tą scenkę, na co oni lekko speszeni oderwali się od siebie.
- Wiesz co Winter – Blair spojrzała na mnie z ukosa – Kocham cię i nienawidzę jednocześnie.
Wytknęłam jej język, po czym obie się zaśmiałyśmy.
Już na schodach widziałam jakich rozmiarów jest ta impreza i mogę przysiąc, że nie skończyło się tylko na tych kilku osobach. Usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła i nagły krzyk „wszyscy na parkiet!”. Muzyka odbijała się od wszystkich ścian, a w powietrzu już unosił się zapach alkoholu. Szybko się rozkręciło. Ludzi i tak było już dużo a z tego co widziałam co chwila pojawiały się nowe osoby.
Jakiś chłopak wpadł na mnie i mrucząc ciche „przepraszam” odszedł obijając się o innych gości.
Wzrokiem starałam się odnaleźć blond czuprynę Nialla, ale było to naprawdę ciężkie do wykonania, zważywszy na mój wzrost i ludzi podskakujących w rytm muzyki. Miałam ogromną ochotę teraz z nim porozmawiać, mimo że nie wiedziałam co chciałabym mu powiedzieć.
Moje poszukiwania poszły na marne i następne dwadzieścia minut imprezy spędziłam na rozmowie ze znajomymi ze szkoły, którzy w biegu zamieniali ze mną kilka zdań, po czym uciekali do tańca albo żeby wlać w siebie kolejne procenty.
Westchnęłam zirytowana i gdy miałam wracać na piętro zobaczyłam Nialla. Niósł w rękach kilka butelek piwa i z wielkim uśmiechem na twarzy kierował się do salonu.
Zaczęłam się przepychać przez ludzi, których jak na złość zaczęło przybywać właśnie w korytarzu w którym byłam.
Chłopak stał przy jakiś znajomych i rozkładał butelki na stole.
- Niall – machnęłam ręką w jego kierunku aby mnie zobaczył. – Niall!
- Winter – zaśmiał się głupkowato gdy w końcu mnie zauważył. Trochę to trwało, ale się udało – I jak się bawisz?
- Szczerze to nie najlepiej – mruknęłam, ale on tego nie usłyszał, bo akurat witał się z nowo przybyłym znajomym. W pewnym sensie czułam się jakby Horan mnie ignorował, a dobrze wiemy jak wtedy się to skończyło. Zrobiło mi się przykro, ale podczas okresu mogę mieć wahania nastroju, prawda? Prawda?
- To co mówiłaś? - odwrócił się w moim kierunku i upił łyk piwa. Westchnęłam cicho i wzruszyłam ramionami.
- Jest okej – wypuściłam powietrze i nim się obejrzałam blondyna już koło mnie nie było. Zaczynałam się denerwować, a akurat teraz był to najgorszy moment na to abym się złościła. Opadłam na kanapę, zaraz obok pary która dosłownie połykała się nawzajem. Luzie, nie jesteście tutaj sami!
Po około pięciu minutach blond czupryna Nialla pojawiła się na tymczasowym parkiecie w towarzystwie dwóch długonogich blondynek. Śmiali się tak głośno, że słyszałam ich aż tutaj. W dodatku stali tak blisko siebie... Zacisnęłam pięści. Nie byłam zazdrosna. Nie byłam zazdrosna. Nie byłam... A może jednak?
Podniosłam się z kanapy i zaczęłam iść w kierunku wyjścia z domu. Zaczęłam się rozpychać łokciami aby zrobić sobie miejsce. Co najmniej trzy osoby już na mnie wleciały, ale zamiast przeprosić śmiały się głupio i odchodziły dalej. Naprawdę wszystko mnie teraz denerwowało. Za głośne śmiechy, gwizdy, muzyka. Już miałam otwierać drzwi, gdy ktoś pociągnął mnie za łokieć tak, że wpadłam prosto w jego ramiona. Niall.
- Czego chcesz? - warknęłam, odpychając się od jego ciepłej klatki i zakładając ręce na piersi. Serce biło mi jak oszalałe.
- Czemu wychodzisz? - zignorował moje pytanie, jak zwykle.
- A czemu miałabym tu zostać – fuknęłam. Czułam jak do kącików moich oczu napływają łzy, ale wstrzymałam oddech aby tylko nie wydostały się na moje policzki. Niall uniósł moją twarz do góry, ale zgrabnie z powrotem odwróciłam ją w innym kierunku.
- Kangurku, o co ci znowu chodzi? - był zdenerwowany, wyczułam to w jego głosie. Jakiś nagły przypływ energii pozwolił mi na niego spojrzeć. O co mi znowu chodzi?!
- Proszę?! To ty jak zwykle odwalasz jakieś cyrki! Już nie pierwszy raz udajesz że ci na mnie zależy a potem zabawiasz się z innymi dziewczynami, totalnie mnie olewając! - krzyknęłam, a kilka osób spojrzało na naszą dwójkę. Niall zamiast przejąć się moimi słowami uśmiechnął się.
- Jesteś zazdrosna – na jego twarzy pojawił się zawadiacki uśmiech, który całkowicie zbił mnie z tropu. O co ci do cholery chodzi Niall!
- Tak jestem! - wyrzuciłam ręce w powietrze, aby podkreślić swoje słowa. Piosenka się skończyła, a z głośników popłynął jakiś skoczny utwór Jeniffer Lopez. Znowu się zaśmiał – Przestań się ze mnie śmiać! Jak ci na mnie nie zależy to mi to powiedz!
- Zależy mi na tobie jak na nikim innym Winter – automatycznie spoważniał. Ktoś w tłumie zaśmiał się głośno, jakby wyczuł moment i chciał wyśmiać słowa Horana. Ale ja, sama nie wiem czemu, ale mu wierzyłam...
- Więc po co to wszystko robisz?! - moje oczy zaszkliły się jeszcze bardziej, a ręce zaczęły trząść. Boże.
- Rozmawiałem z tymi dziewczynami, bo dawno się nie widzieliśmy – rzucił. Okej, mogę to zrozumieć.
- A czemu mnie unikałeś? - zapytałam. Chłopak przeczesał ręką swoje włosy i wypuścił ze świstem powietrze.
- Chciałem cię o coś zapytać, ale … chyba się denerwowałem, zresztą nadal się denerwuję... Chciałem to przeciągnąć jak najdłużej tylko się dało i przez to, nie chciałem się na ciebie natknąć – mruknął tak cicho że ledwo go usłyszałam. Naprawdę nie wiedziałam co chce mi w ten sposób powiedzieć.
- Nie rozumiem Niall – pokręciłam głową, na co on jeszcze raz westchnął. Jakaś para wpadła na nas popychając Nialla na mnie. Stałam teraz oparta o ścianę, a chłopak był może kilka centymetrów ode mnie. Czułam szybkie bicie jego serca i to, jak głośno przełyka ślinę. Nasze oddechy złączały się w jeden, a oczy nie odrywały od siebie.
- Chciałbym żebyś była moja nie tylko dlatego że ja tak mówię. Chciałbym trzymać cię za rękę wiedząc że ty też tego chcesz. Chciałbym móc cię przytulić, pocałować i wiedzieć że nie wychodzę na totalnego idiotę. Chciałbym żebyś mówiła że mnie kochasz, że tęsknisz, że się martwisz. Żeby wszyscy wiedzieli jak bardzo jesteśmy dla siebie ważni. Żeby żaden chłopak cię nie podrywał bo jesteś moja. Chciałbym... - odkaszlnął – Chciałbym cię zapytać, czy chcesz. Czy chcesz być moja i tylko moja.
Moje oczy samowolnie otworzyły się szeroko, a usta rozchyliły. Byłam zaskoczona i... szczęśliwa.
Chwila jakby się zatrzymała, a ja zapomniałam jak się mówi.
- Rozumiem jeśli się nie zgodzisz, ja po prostu... - zaczął, ale położyłam palec na jego ustach. Głupek.
- Niall, ale ja się zgodzę – uśmiechnęłam się, widząc tym razem jego zdziwienie, które po chwili zastąpiła radość. Jego usta wylądowały na moich, a silne ręce oplotły moją talię unosząc mnie do góry i okręcając dookoła. Nie ważne, że wszyscy się patrzyli, ważne było to, co oboje czuliśmy, a to z pewnością było niesamowite.
Gdzieś z boku usłyszałam głośny okrzyk radości. Na moment odkleiłam się od Nialla i spojrzałam na jak się okazało Harry'ego i Blair, którzy wesoło pokazywali kciuki w górę. Rzuciłam w nich plastikowym kubkiem który miałam pod ręką i wróciłam do poprzednio wykonywanej czynności.

Kto by pomyślał ,że taki okropny dzień zakończy się tak pozytywnie. 


Hej, ty, razem tu Julka. Ten rozdział jest krótki, i taki nijaki ale nie jest łatwo napisac rozdział czyjegoś opowiadania. Tak więc mimo to mam nadzieję że wam się podoba i skomentujecie. 
Zapraszam na Aska - http://ask.fm/welcome69x
i bloga mojego oraz Karoliny - http://destinyandhope-fanfiction.blogspot.com/
oraz jeśli macie jakieś pomysły na rozdział to piszcie na tego meila - karola.piegza@gmail.com
kocham was - Julka

17 komentarzy:

  1. AAAAAAAAA !!!!
    KOCHAM CIĘ ZA TO ŻE ICH POŁĄCZYŁAŚ !!!
    NIALL AWWWWWW !!!
    Najlepsze ff na całym świecie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. BOŻE! DOSTAŁAM JAKIEGOŚ DZIWNEGO KASZLU SZCZĘŚCIA JAK TO CZYTAŁAM! BOŻE NARESZCIE ZE SOBĄ SĄ! KFNJFVRUVBEIRNVCEJCNEIJGNBIUNJCNOAMQOIACNWIJVNBWEIJVA *.* TYLE SZCZĘŚCIA.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie. Aww wiedzialam ze będą razem. Czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo nareszcie *.* Niall i Wii razem tak tak tak <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo nareszcie *.* Niall i Wii razem tak tak tak <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny <3<3<3 jakk Ni ją pięknie zapytał awwwww <3<3<3<3<3 Kocham

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaaa hshahdhsja *.* tak sie ciesze ze sa razem *u*. Rozdzial jak zwykle zajebisty, nie moge sie juz doczekac next <3/ Horanowa xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaa Julka kocham cię za to! Iiiiiip ale zaciesz o kurwa Niall i Winter razem <3 no w końcu się doczekałam :D kurde teraz nie usnę haha dobra ja lece dobranoc papa xx
    ~Tori

    OdpowiedzUsuń
  10. BAEĄIVURJIVRHDDI BOŻE FERDINAND UFVURCVJIUSBHOODC BOŻE FT 'KECETGSFB

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaaaaaaaaaaaaąaaaaaaaaa *,* nexttt ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Wreszcie razem <3. Tak długo czekałam na ten moment ;). Rozdział cudny :D.

    Zapraszam do mnie: http://lovehateonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny!
    O matko! Wkońcu są razem! To wyznenie Horrana o jeju - aż mi się cieplej na serduszku zrobiło ♥♡♥.
    Hehe ale obiecuję ci Niall że jak zranisz Wii to osobiście ci wpier****. Podobno mam mocny prawy sierpowy więc uważaj!
    Czekam na nn
    Kocham ♥♥
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaaa mega zajebisty <3 Niall i Wii w koncu razem *o* / potato ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy next? / potato ;*

    OdpowiedzUsuń