Jak zwykle musiałam gdzieś odpłynąć na lekcji, a właściwie
do kogo. Do Horanów. Nie rozumiem jak można być tak podobnym i innym
jednocześnie, różnica w zachowaniu, podobieństwo w wyglądzie i mowie, chociaż
Niall ma bardziej cięty język, nie to co Blair. Prosty styl ubierania, można by
było posądzić że są bliźniakami, ale jednak była ta różnica dwóch lat.
- Winter, co przed chwilą powiedziałam? – zapytała
chemiczka wyciągając mnie z rozmyślań.
- Eee…
Niall
zaczął się śmiać, co za chamstwo, prawda była taka, że nie miałam zielonego
pojęcia co kobieta wykładała kilka minut temu.
- W takim razie powiedz mi coś o podtlenku azotu. – boże,
ale kara, wiem o wiem wszystko.
- Z punktu motoryzacji czy chemii? – zapytałam jak gdyby
nigdy nic.
Cała
klasa zwróciła się w moją stronę, boże, co oni mają z tym patrzeniem się na
mnie, przecież grzecznie zapytałam co mam powiedzieć.
- Obojętne.
- No to tak, Tlenek diazotu N2O to nieograniczony związek
chemiczny z grupy tlenku azotu, w którym azot jest na formalnym stopniu
utlenienia I. W
rzeczywistości atomy azotu są nierówno cenne i związek ten może być traktowany
jako azotek i tlenek azotu(V). W
temperaturze pokojowej jest to bezbarwny, niepalny gaz o słabej woni i
słodkawym smaku. Temperatura topnienia −91 °C, temperatura wrzenia
−88 °C.
Natomiast
w motoryzacji podtlenek azotu jest znany jako Nitro lub NOS czyli Nitrous Oxide Systems. Podtlenek azotu
jest też stosowany w tuningu samochodowym. Jest on wtryskiwany do układu
dolotowego lub bezpośrednio do cylindrów, co umożliwia gwałtowne zwiększenie
ilości spalanej mieszanki i powoduje chwilowy wzrost mocy silnika. Efekt jest
natychmiastowy, jednak użycie może być tylko krótkotrwałe, ze względu na
wytrzymałość silników. – zakończyłam swój wywód. Cała klasa patrzyła na mnie z
niedowierzaniem.
- Widzę że interesujesz się motoryzacją. – powiedziała
kobieta.
- Prędzej bym powiedziała że lubię chemię. – sypnęłam.
- To polecałabym ci na niej uważać. – oznajmiła i wróciła
do gadania o protonach i elektronach.
- Widzę ze dobra jesteś w te klocki. – szepnął poważnie
blondyn.
- Uwierz mi, nie chcę wiedzieć takich rzeczy.
- Nie rozumiem.
- I nie zrozumiesz. – oznajmiłam i zaczęła przepisywać
notatki z lekcji.
***
Zostałam posadzona na stołku w stołówce. Od pół godziny
jęczałam, że chcę sama chodzić, że nie musi mnie nosić, przecież go ‘prosiłam’
prawda. Chłopak postanowił pójść po żarcie kiedy ja skręcałam się z nudów na
stołku. Zaraz umrę. Po chwili wrócił w towarzystwie Blair i reszty jego paczki.
Chłopak mnie podniósł, zajął miejscy na krześle i usadowił sobie, mnie na
kolanach. A że nie były najwygodniejsze na świecie co chwilę zmieniałam
pozycję. Niall zawzięcie rozmawiał z Harry. Tak w ogóle powinnam podziękować
blondynowi za przestawienie mnie. Brawa dla Nialla.
Usiłowałam
nawiązać kontakt z Blair która odpłynęła na planetę kocham Harrego Stylesa i patrzyła tyko na niego. Chyba była mocno
zakochana w tym chłopaku. Gwar przy naszym stoliku przerwała piosenka Baby. Kiedyś Dan ustawił mi ją na
dzwonek a ja dla beki ją zostawiłam. Zupełnie zapomniałam o telefonie który
tkwił w spodniach Nialla.
- Oddasz mi go? – wyciągnęłam otwartą dłoń do Nialla.
Niebieskooki
wręczył mi komórkę do ręki. Odebrałam połączenie.
- Hej Winter. – usłyszałam w telefonie matkę Dana.
Rodzice
mojego przyjaciela byli niesamowicie wyluzowani, wszyscy mogli zwracać się do
nich po imieniu bez żadnych konsekwencji. Byli super. Zawsze pozwalali Danowi
na wszystko i potrafili namówić moich rodziców na coś, na co nigdy w życiu by
się nie zgodzili.
- Hej Curly! – przywitała m się z kobietą.
-Skarbie, tak jak mówiłam, motor Dana będzie za jakiś
miesiąc…
- Mówiłam ci żebyś go nie wysyłała. – oparłam się łokciem
o stół a drugą ręką podtrzymywałam grzywkę, która opadała na moje czoło.
- Motor jest już na promie, nie cofnę tego nawet jakbym
chciała, a i jeszcze coś się stało z cylindrami…
- Dobra posprawdzam jak będę miała trochę wolnego, coś
jeszcze?
- Posprawdzaj go bo ogólnie jakoś tak dziwnie chodzi od
miesiąca.
- Może, złe paliwo?
- Coś jest jeszcze z olejem. – oznajmiła, kiedy wyciągałam
kartce i zaczęłam notować co dzieje się z Ducati
Dana.
- To pewnie będę musiała sprawdzić panewki. – zapisałam w
zeszycie.
- Jest coś jeszcze z komorą sprężenia.
- Spoko. Oczyścić…głowicę…-mówiłam notując – i denko
tłoka.
- A z resztą co ja ci będę mówić, zastał się za pewne bo
od wypadku raz Carlos się na nim przejechał, to było jakiś tydzień temu.
- Dziwię się, ze go odpaliliście, akumulator mógł paść.
- A niee, Carlos musiał odpalać go od samochodu.
- Tak myślałam. Dobra kończę, jak przyjedzie to zrobię mu
gruntowny przegląd. – skłamałam. Ja + motor = Winter spierdala gdzie pieprz
rośnie.
- Dobrze nie przeszkadzam ci. – usłyszałam sygnał
zakończonej rozmowy.
Kiedy się
rozłączyłam zadzwonił dzwonek na lekcję. Ulga.
***
Na matematyce siedziałam z Harrym, dzięki bogu jakieś
urozmaicenie. Bo zajmowanie krzesła obok Horana na trzech przedmiotach to
przegięcie.
Notowaliśmy wszystko co było na tablicy po czym kazano na
m rozwiązać zadanie.
- Nie cierpię matematyki. – jęknęłam usiłując wykonać obliczenia.
- Gorszy angielski.
- Nie prawda. Tam nawet mózgu nie trzeba używać.
- Matematykę wystarczy zrozumieć.
- Właśnie. – zaśmiałam się. – Ja je nie rozumiem.
- Popatrz. – chłopak przybliżył się do mnie i zaczął
tłumaczyć działanie. Po chwili coś zaczęło mi świtać, niestety dalej byłam na
końcu ciemnej otchłani zwanej matematyką. Teraz każde działanie Styles
pokazywał mi jak je wykonać. Nareszcie ktoś kto to ogarnia. W końcu chciałam
wykonać sama zadanie i zaczęłam obliczać, o dziwo wyszło mi dobrze. Uśmiechnęłam
się sama do siebie. Mój sukces nie trwał długo bo kolejne zadanie zawaliłam. Oparłam
głowę o rękę.
- To się nigdy nie uda.- jęknęłam a Harry się zaśmiał i
zaczął mi tłumaczyć jak coś wykonać.
Całą
lekcja trwała przyjemnie, Blair miała racje, on jest bardzo miły i w ogóle, no
to o tam mówiła, ale na szczęście mnie nie pociąga bo blondynka by mnie zabiła.
Gdy zadzwonił dzwonek wstałam z ławki i powoli ruszyłam na korytarz. O dziwo
dałam radę iść i się nie krzywić. Kulałam, ale chodziłam. Postęp. Wsadziłam
rzeczy do szafki i zauważyłam Harrego.
- Styles! – zawołałam do chłopaka.
Brunet
podszedł do mnie a ja oparłam się o szafki.
- Słuchaj jest taka mała sprawa…
***
- Jak mogłaś! – krzyknęła na mnie Blair.
- Ale o co ci chodzi? – zapytałam siedząc na łóżku u
siebie w pokoju. Od ponad godzin nudziłam się jak pies a blondynka wpadła
wkurzona na całego do mnie do pokoju.
- Umówiłaś się z Harrym, przecież wiedziałaś! – krzyknęła.
- Wcale się z nim
nie umówiłam.
- To co mu dawałaś.
- Tak z innej beczki…- ominęłam pytanie. – załatwiłam ci
korki z matmy.
- Po co mi, jestem dobra z matematyki. – wypaliła obrażona.
- To udawaj, że nie umiesz. – powiedziałam.
- Jezus, nie zmieniaj tematu.
- Geniuszu, masz korki z Harrym, on ci będzie dawał lekcje
matematyki! On ją umie, a ty udawaj że nie, Będziesz miała częste spotkania. –
powiedziałam.
- Poważnie? – wyszeptała. – Ja pierdole, idiotko, przecież
ja się zbłaźnię! – krzyknęła i rzuciła się na mnie. Zrobiłam unik i podniosłam
się z łóżka.
- Nie ma za co. – przytuliłam ją a ona siedziała jak sparaliżowana.
- Mam korki z najprzystojniejszym chłopakiem na ziemi!-
Zaczęła krzyczeć. Skakałyśmy po łóżku jak napalone nastolatki w filmach.
Nagle
Blair się zatrzymała i popatrzyła za okno.
- Kiedy pierwsza lekcja? – zapytała nagle.
- Eee, ma do ciebie zadzwonić. – powiedziałam i usiadłyśmy
na łóżku.
Postanowiłam
odnaleźć stabilizator i nałożyłam go na kolano, wróciłam na łóżko i zaczęłam
rozmawiać z Blair. Dziewczyna gadała jak nakręcona o Harrym, zaczęłam się
śmiać, kiedy zadzwonił jej telefon. Obydwie popatrzyłyśmy w jego kierunku.
Podniosła komórkę i pokazała palcem na ekran. Niemo powiedziała Harry jakby
mógł nas usłyszeć.
- Halo? – zapytała a ja pokazałam jej kciuki w górę. –
Jasne, nie, nie Niall to nie problem. – była zdenerwowana i słychać było
sztuczny głosik. – Tak, no to do zobaczenia.- Odłożyła telefon i jakbyśmy były
zsynchronizowane zaczęłyśmy piszczeć.
Mamy rozdział 5, trochę długo zeszło, ale nie za bardzo miałam pomysł jak popchnąć akcję do przody wybaczcie, dziękuję za 14 komów i zapraszam do pytania postaci na asku :)
*_* cudne. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńJejku cudo !! PER-FECT /Gossip xx
OdpowiedzUsuńJej kolejny rozdział, który jak zwykle jest zajebisty. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Mogłabyś dać więcej akcji z motoryzacją? Pozdrawiam Patuu.
OdpowiedzUsuńZajebisty :) Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńdawaj , dawaj :-). Rozdział BOSSSSKI :*
OdpowiedzUsuńNie mam za bardzo co pisać oprócz tego, że jak zwykle świetny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńxx
borze borze borze. Perfekcyjny *_* szybko next :o
OdpowiedzUsuńellienialllove.blogspot.com
Boskie.
UsuńRozdział jeszcze lepszy od 4 (swoją drogą nie wiem jak to możliwe bo tamten był 1 000 razy lepszy niż świetny).
OdpowiedzUsuńEch... Harry tu jest taki słodki że awwww ♥. Czekam na 6.
Nie wiem co napisać.. brak słów.. GENIALNY ;33 Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Będzie dzisiaj kolejna część ?
OdpowiedzUsuńSię uzalerzniłam po 1000 razy dziennie wchodze, patrze czy jest coś nowego... huhe Winter myślała o Horanach, a nie przypadkiem o pewnym, przystojnym farbowańcu z niebieskimi oczkami? Shipuje(czy jak to się tam pisze)ich, no i Hazze z Blair z całeeeeego mojego serducha, jak będą razem to bedzie takie jedno wielki: jeeess, żyj z tym bitch, kurwakurwakurwa....!!!!nareszcie awwww....
OdpowiedzUsuńWspółczuje ludziom, którzy mnie znają. Dobra, pisz nexta, bo tu umrę.
Czemu jak mam czas nikt nic nie dodaje, a jak go nie mam, nagle WSZYSTKICH dopada wena? -.-
Wiśnia
PER-FECT XD
OdpowiedzUsuńKiedy next? ;P
Kocham tego bloga. Weny i czekam na NN ;*
OdpowiedzUsuń@kula000
Kocham tego bloga. Weny i czekam na NN ;*
OdpowiedzUsuń@kula000
Super !! ;**
OdpowiedzUsuńJezuuu dlugo jeszze?
OdpowiedzUsuń