Beep Beep Beep. To
chyba jakiś żart. Nie chcę wstawać, kolejny dzień tego popapranego życia.
Westchnęłam głośno i zaczęłam krzyczeć w poduszkę, że nienawidzę tego świata,
że chcę spać i że szkoła jest popierdolona, i że chcę do Dana. Po wyżaleniu się
mojej kochanej przyjaciółce – poduszce, poczułam się lepiej. Usiadłam na łóżku,
po chwili zaczęłam schodzić po drabince z budowli gdzie było umieszczone moje
łóżko. Doczłapałam do szafy i zaczęłam szukać czegoś do ubrania. Ja jak to ja
musiałam zrobić sobie coś w kolano, więc obowiązkowo na nogę nasunęłam
stabilizator, a żeby go ukryć zaczęłam szukać jakiś spodni które zasłonią to
durne urządzenie.
Niestety
przegrałam walkę z ukrywaniem kontuzji kolana. Założyłam rurki a na nie
stabilizator, innego wyjścia nie miałam. Wygrzebałam bluzkę w różowo czarne
paski, na szybko ułożyłam loki i zabrałam na ramię torbę.
Maszerowałam
chodnikiem, nastawiając twarz do słońca, które jest tutaj rzadko, a widziane szczególnie w zimie. Czarny samochód zwolnił
i zatrzymał się obok mnie. Szybą się odsunęła i zobaczyłam nikogo innego jak
Nialla i Blair.
- Wskakuj.
- Ładna pogoda, przejdę się. – wypaliłam nie chcąc spędzać
czasu z blondynem.
- Oj Winter nie marudź. – zaśpiewała Blair. Szłam tak
kilka minut do puki nie skapitulowałam i wsiadłam na tyły samochodu.
Ciekawe
na kiedy Blair umówiła się z Harrym. Chciałam aby zdała mi całe sprawozdanie,
bo po tym jak wczoraj odłożyła słuchawkę przepiszczałyśmy piętnaście minut i
potem Blair musiała się zmywać bo jest późno, kłamała było około 18.00.
Wysiadłam
z samochodu i mała blondynka zdążyła już gdzieś wyparować, zostawiając mnie na
pastwę swojego brata. Dzięki Blair, też cię kocham. Niall wziął mnie pod rękę
za co chciałam go zabić, ale opanowałam emocje.
- Idziesz dzisiaj do klubu wieczorem, razem ze mną.
- To nie było pytanie, prawda?
- Ależ oczywiście że nie.
- Super, skaczę z radości.
- Widzę kangurku.
- Z której strony ja ci przypominam kangura.
- Z lewej. – odparł głupio. – Co masz teraz.
- Matematykę, a potem angielski jeśli to chcesz wiedzieć,
a do tego dorzucimy bonusa w postaci fizyki więc pewnie już się cieszysz na
myśl, że znów poprzeszkadzasz mi na lekcji której zupełnie nie rozumiem. Coś
jeszcze chcesz wiedzieć? – zapytałam podirytowana.
- Masz okres?
JA.GO.ZA.BI.JĘ.
- Ugh! – warknęłam, po czym poprawiłam torbę na ramieniu i
ruszyłam w stronę Sali matematycznej. Zajęłam swoje miejsce obok Styles’a od
którego miałam zamiar wyciągnąć informacje na temat jego korków z Blair.
- Siema smarku. – tak samo mówił do mnie Dan. – Jak tam matematyka.
- Świetnie, dwa zadania z pięciu wyszły mi dobrze, a
właśnie, dzwoniłeś do Blair?
- Tak. – pokiwał głową.
- I?
- I…
- Harry ja chcę informacji. – trzepnęłam go w ramię.
- Dobra, dobra, tylko nie bij, dzisiaj po południu idę z
nią do mnie a potem dołączymy do was w klubie. Wiesz, zapowiada się ostry
melanż.
- Diabeł w postaci aniołka, już widziałam to połączenie. –
zaśmiałam się.
- Wątpię, jestem jedyny w swoim rodzaju.
- Jakiś ty skromny. – zaśmiałam się i wlepiłam wzrok w
tablicę.
On się zachowuje,
i mówi jak Dan. Jego drugie wcielenie, jak boga kocham. Dzięki ci za to, klękam
przed tobą, panie nieba, stworzycielu tego pojebanego świata, stokrotne ci
dzięki.
Pani
oznajmiła, że ten kto pierwszy wykona zadanie dostanie ‘a’. Kusząca propozycja
ale to nie wypali. Zaczęłam szybko liczyć, w końcu doszłam do pewnego momentu i
zapomniałam tabliczki mnożenia, ostatnie działanie jasna cholera a ty mózgu
zapominasz takich rzeczy.
- 7 x 8? – zapytałam Harrego.
- 56. – powiedział nie zastanawiając się.
Odłożyłam
długopis i podeszłam do biurka. Zawsze warto próbować. Pani popatrzyła na mnie
wzrokiem mówiącym Jesteś głupia, tylko ja
potrafię to obliczyć. Kobieta zaczęła patrzeć a obliczenia. Po chwili
wstała od biurka.
- Koniec czasu, ‘a’ otrzymuje Winter. – zatkało mnie.
Troszkę
oszołomiona usiadłam w ławce, kiedy Harold umierał ze śmiechu. Ja dostałam ‘a’
z matematyki, chyba pierwsze w życiu.
Całą lekcję byłam oszołomiona, dość widocznie.
***
Stałam
oparta o moją szafkę i bawiłam się telefonem. Wyrzucałam zdjęcia motoru które
wysłała mi matka Dana, po nie wiadomo jakiego grzyba. Po chwili koło mnie
zmaterializował się Niall.
- Cześć skarbie.
- aha. – rzuciłam niedbale z nad telefonu.
- Gotowa na fizykę i 45 minut z nieziemskim chłopakiem.
- Zawsze i wszędzie. – chciałam go spławić, założyłam
włosy na jedno ramię.
Nagle
chłopak stanął tuż przede mną. Tak jak na imprezie. Od razu moja odwaga
postanowiła się jebać, i zostawiła mnie samą w towarzystwie mojego kumpla –
strachu. Niall przycisnął mnie do szafki.
- Kto by pomyślał, że jeden krok do przodu i zmienisz
nastawienie do danej osoby. – szepnął mi do ucha. Przełknęłam głośno ślinę.
Dopiero teraz zauważyłam, że nikogo nie ma na korytarzu. O w ciapkę. Poczułam
usta na swojej szyi, o nie! Nie chcę kolejnej malinki! Położyłam dłonie na
piersi chłopaka, ale od razu zainterweniował, złapał moje nadgarstki nie dając
mi się ruszyć i zassał skórę na szyi. Pięknie. Dmuchnął w świeżą malinkę i
odsunął się aby spojrzeć z dala na swoje dzieło.
- Świetnie, od razu lepiej, teraz chodź, jesteśmy
spóźnieni. – pociągnął mnie za nadgarstek do Sali fizycznej.
Rozdział krótki i nie narzekać, sami trujecie mi dupę (wybaczcie za wyrażenie). Dodałam tyle ile mogłam, uprzedzam, nigdy nie dodaję rozdziałów dwa razy dziennie, to dla tych co się notorycznie pytają. Jeżeli dacie mi więcej czasu, rozdział będzie dłuższy i ciekawszy, ten napisałam w 20 minut i jest do dupy, co ewidentnie widać. Nie oczekuję tygodnia tylko dwóch-trzech wolnych wieczorów. Jak mi dobrze pójdzie to będzie szybciej. Przypominam o asku i pytań do bohaterów bo często pojawiają się bardzo ważne odpowiedzi, ze dwie już takie są. Oraz jakbyście chcieli do mnie napisać to to jest mój numer GG: 48102834
Oraz informacja do mojej kochanej przyjaciółki, słuchaj w szkole a nie zawracaj dupę wieczorem kiedy się uczę.
Dziękuję za uwagę.
A tam do dupy. Jest idealny c: czekam na next, życzę weny c:
OdpowiedzUsuńRozdział nie jest zły . Jest ciekawy i nie mogę się doczekać nn . :-) Damy ci czas ,bo chcemy zajebisty rozdzial xD
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!! ;* Ty nawet w 20 min. Możesz zdziałać cuda kochanie ;***
OdpowiedzUsuńAle w szkole mi sie niebchce.e xd
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest zły?! HAHAHAHAHA! Next joke, please! Jak można w 20 minut napisać coś tak zajebistego?
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, ja mogę poczekać na kolejny rozdział(i tak tata wyłączył mi wi-fi przez brata). Czekam na kolejny rodział. Pozdrawiam Patuu.
Boski!
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny jak na napisany w 20 min :D Nie spiesz się ja poczekam <3
OdpowiedzUsuńSuper *__*
OdpowiedzUsuńNie jest do dupy. Jest swietny. Mozesz informowac mnie na tt ?
OdpowiedzUsuń@Naataalina
Usuń