wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 33

            Stałam przed szafą u Larry już chyba ponad dwie godziny bo nie mogłam się zdecydować na pierwszy strój tego wieczoru. Drugi to nie problem, leżał już przygotowany. Patrzyłam tępo w szafę przyjaciółki, która już dawno była gotowa.
            Doprowadziłam Larrę do szału więc sama zaczęła się mną zajmować. Zrobiła mi lekki makijaż, włosy elegancko upięła w koka tak by nie miały szans się rozwalić. Larra jako że jest drobną pedantką zrobiła mi również z paznokciami u nóg i rąk bym wyglądała dzisiaj jak człowiek.
            Wróciłam na poprzednie miejsce czyli przed szafę. Naprawdę nie wiedziałam co mam ubrać. Spojrzałam w stronę kiecek.
- Trzymaj. – na mojej twarzy wylądowała czarna sukienka przed kolano z wydekoltowanymi plecami. Uśmiechnęłam się do przyjaciółki, umarłabym bez niej. Założyłam kieckę gdy Larra na szykowała mi już dodatki. Drobne kolczyki kuleczki, naszyjnik z moim imieniem, pierścionek z napisem „best”, znając życie ona ma „friends” oraz podała mi czarne buty na obcasie.
            Nałożyłam je na nogi i przeszłam się po pokoju krokiem modelki. Obróciłam się i oparłam rękę na wypiętym biodrze.
- I jak? – zapytałam.
- Bosko. – zaklaskała w ręce. – Mam nadzieję że wiesz co robisz.
- Tak wiem, co najwyżej stanie każdemu na imprezie.
- Pomińmy Harrego który jest zapatrzony w Blair i Dylana który jest na ciebie już po prostu odporny. – zaśmiała się ślicznie.
- Racja. Boże, boję się jak ona wygląda. – burknęłam.
- Nie przejmuj się, pewnie jakaś dziwka. – ona wie jak wygląda Dakota.
            Popatrzyłam przez okno, w ogrodzie było już sporo osób, Dylan jak zwykle już wydurniał się za konsoletą pokazując kto tu rządzi, nie mogłam się nie uśmiechnąć jak puszczał typowo latynoskie kawałki z mojego telefonu a ludzie patrzyli na niego jak na debila. Boże kretyn do potęgi.
            Coraz więcej ludzi było w ogrodzie bliźniaków a ja chodziłam obgryzając paznokcie. Kurwa co mi się dzieje, w życiu nie zachowywałam się gorzej, nawet porównując do tego co odwaliłam rok temu. Wzięłam kilka głośnych wdechów i zeszłam na dół.
            Usiadłam przy stoliku który był pod wielkim baldachimem, Dylan z Larrą wiedzieli jak się ustawić, mimo że to był ogród atmosfera była genialna. Położyłam torebkę na stole, po czym do chwyciłam w soje ręce jednego drinka na to by rozluźnić ciało.
            W końcu zaczęła zbierać się paczka chłopców. Zayn z Perrie, Liam u boku Daniell, Louis z Eleonor, kiedy pojawił się Harry z Blair która z każdym krokiem się krzywiła uśmiechnęłam się pod nosem. Dziewczyna usiadła obok mnie a Harry objął ją ramieniem.
- Pingwin. – szepnęłam jej do ucha a ona się zarumieniła.
- Ale mój. – Harry się zaśmiał i pocałował ją w policzek.
            Boże oni tak słodko wyglądają. Uśmiechnęłam się i upiłam kolejny łyk mojego drinka. Nagle za płotem zobaczyłam czuprynę Nialla. Spojrzałam na furtkę. Chłopak jak zwykle prezentował się świetnie, standardowo założył swoje białe supry i skórzaną kurtkę. Wyglądał świetnie.
            Spojrzałam na dziewczynę obok. Miałą rude włosy, piękne chude nogi, zgrabną sylwetkę, miała na sobie trampki, spódniczkę przed kolano, zwykłą bluzkę i kurtkę dżinsową. Moje oczy wróciły do jej nóg.
            Pierwsze co było moim ruchem to odejście od stolika. Odnalazłam Larrę z Dylanem.
- Czegoś zbladła? – zapyta Dylan.
- Nie pozwólcie mi chodzić samej do łazienki. – ciężko oddychałam.
- Dlaczego? – Larra patrzyła na mnie jak na kosmitkę.
- Bo przez nią – wskazałam głową na Dakotę. – chce wymiotować. Jest taka chuda. – jęknęłam patrząc na sylwetkę dziewczyny.
- Winter, musisz się opanować, znów nerwy biorą nad tobą górę. Nie możesz pozwolić sobie na to byś miała jazdę tą co rok temu…przypomnij mi ile się leczyłaś? – zapytała Larra chwytając mnie za ramiona.
- Skończyłam przed przeprowadzką tutaj. – szepnęłam patrząc na przyjaciółkę.
- Właśnie, chcesz to wszystko zepsuć? – dołączył się Dylan.
- Boże ale czuję się przy niej okropnie.
- Winter właśnie zaczynasz sama siebie pogrążać, nie rób tego.
- Wada anorektyczki. – burknęłam cicho.
- Nie jesteś nią! – Huknęła Larra.
- Jezus Larra doskonale wiesz że zostaną mi blizny na psychice do końca życia. Nie wiem dlaczego się tak zachowuje. – powiedziałam zrezygnowana i splotłam ręce na piersiach.
- Ja wiem czemu. – powiedział Dylan. – Przez Nialla.
- Chyba masz racje – Larra popatrzyła na brata.
- Nie chyba wam bije                           
- A powiedz mi tylko ze nie chodzisz jak sęp przez ostatnie kilka dni bo Niall nie zwraca na ciebie uwagi. – Larra znalazła idealny argument.
- Dobra trzeba cię zmotywować. – położyli ręce na moich ramionach. – Kto jest zajebisty?
- Ja. – powiedziałam.
- Nie słyszę, kto jest zajebisty.
- Ja!
- Kto jest królową gimnatyki?
- Ja!
- Kto ma genialny plan zemsty?!
-JA! – przybiliśmy sobie po piątce.
- Leć się przebrać, my zrobimy ci widownię.   – pobiegłam po schodach po czym wpadłam na sypialni Larry. Ściągnęłam z siebie sukienkę. Spojrzałam na ciuchy leżące na kanapie. Wsunęłam na siebie krótkie spodenki przylegające do mojego ciała, sięgały trochę za pośladki, ale podczas tańca będą się kończyć zaraz pod nimi bo się podwiną. Spojrzałam na jaskrawo różowy top. Odsłonięty brzuch i nogi, nasunęłam na nogi air maxy i podeszłam do lustra. Popatrzyłam na brzuch.
Jestem świetna, piękna, mam zajebistą dupę, chude nogi, płaski brzuch, boską urodę. Podniecę wszystkich. Musiałam się dopingować w myślach, moja samoocena totalnie spadła podczas tego tygodnia, do niskiego poziomy co w moim wypadku nie mogło się to skończyć dobrze.
            Zeszłam na dół i popatrzyłam na Larrę która stała z Blair z samego przodu. Nawet Dylan się pofatygował. No tak zazwyczaj Zumbę tańczą same dziewczyny.

*Perspektywa Larry*
            Patrzyłam na Winter która tańczyła już półtorej godziny, niesamowite ze nie widać było na jej twarzy ani kropli potu. Zumba jest jednym z bardziej zboczonych tańców. Shakery piersiami, dość ciekawe ruchy tyłkiem. Do tego Winter byłą skąpo ubrana, faceci mieli wzrok wlepieni w nią jak w obrazek.  Z wyjątkiem trzech panów, Dylana, Harrego i…Nialla.
            Dakota poszła tańczyć razem z innymi dziki taniec, a Niall zamiast patrzyć na Wii gapił się na Dakotę. A gdy skończyli Niall nawet nie zwrócił uwagi na Winter która do stolika. Miałam ochotę rozgnieść ten jego tleniony mózg.
            Moja przyjaciółka odeszła od stolika a że obiecałam jej pilnować poszłam za nią. Zatrzymała się w kuchni nalała sobie mocnego alkoholu do szklanki. Wypiła duszkiem.
- Winter…
- Nienawidzę go. – burknęła i odwróciła się do mnie. W jej oczach widziałam wszystko na raz. Ale przede wszystkim złość i smutek. Zrobiło mi się jej szkoda. – Nienawidzę go i już.
- Chodź wracamy do stolika. – pociągnęłam ją za rękę. Dziewczyna nie stawiała oporu.
            Byłyśmy kilka kroków od naszego wspólnego stolika kiedy Winter zaczęła podsłuchiwać rozmowę Dakoty i Nialla.
- Świetnie tańczyłaś. – uśmiechnął się do niej a na twarzy Wii pojawił się grymas.
- Błagam cię, ta instruktorka tak niesamowicie tańczy, jest świetna, ma idealne ciało. – teraz Winter miła na twarzy lekki uśmiech.
- A w ogóle kto prowadził? Bo w sumie nie patrzyłem. – zły ruch Horan. Popatrzyłam przestraszona na Winter. Jakiś chłopak z lodem w ręku właśnie ją mijał. Zabrała mu deser z ręki.
- Mogę? Dzięki. – uśmiechnęła się do niego i podeszła do stolika. Stanęła za Horanem a ja doskonale wiedziałam co zrobi. Lody waniliowo wiśniowe wylądowały na głowie Nialla. Winter pochwaliła się do niego szeptając mu cztery słowa do ucha. Wiedziałam że użyła swojego lodowatego głosu którego każdy nienawidził. Przeszły mnie ciary kiedy mówiła te słowa do blondyna.
- Mnie. Się. Nie. Ignoruje. – wyprostowała się zostawiając Nialla z lodami na głowie i Dakotą która patrzyła oniemiała na całą sytuację z reszt jak reszta towarzystwa. Przybiła mi piątkę.
- Załatw trzy bilety do Paryża na jutro. – powiedziała zabierając swoje rzeczy i tak po prostu wyszła. Całą Wii.
            Winter jest najbardziej dziwnie zbudowaną osobą na świecie. Znałam jej każde oblicze. Od zimnej suki, którą właśnie zaprezentowała do przerażonej panikary którą jest stojąc obok motoru. Niall nie znał jej wszystkich oblicz, romantyczki, odważnej dziewczyny, buntowniczki, nie widział jak zachowuje się kiedy jest najarana, ani w najgorszej ze wszystkich możliwych Winter – Winter anorektyczki, to jest istna masakra.
            Nie mam zielonego pojęcia czy Winter mu wybaczy czy nie. To jest Wii, nie przewidywalna, zawsze czymś zaskoczy. Mogła mu wybaczyć i zachowywać się tak jak dawniej, dać nauczkę czyli unikać przez kilkanaście dni i z nim nie rozmawiać po czym powiedzieć mu że jest skończonym debilem ale i tak mu wybaczyć, lub najgorsza opcja nie odezwać się do niego do końca życia.


Ktoś spodziewał się że Wii była anorektyczką? Pewnie wszyscy, były już znaki
Więc tak na TT jest Hashtag #FFViolent tam publikuję daty i godziny rozdziałów, czasem będą przedpremierowe cytaty :)
obok jest gadżet z tt możecie coś napisać jakiś ulubiony moment i tak dalej, tak samo, możecie do mnie napisać :) H5 dla tych którzy to zrobią nie gryzę. 
Dziękuję wam za tyle komentarzy, i mam na dzieję że utrzymacie taką liczbę :***

22 komentarze:

  1. Pierwsza. Zaczynam czytać!@@

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga! Boskie już nie mogę się doczekac nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział jak zwykle :**
    Nie mogę się doczekać nn <3
    Niall to skończony Dupek i tyle. Jak można być tak zaślepionym Dakotą żeby nie zauważyć Wii, ona ma przecierz zajebiste ciało.
    Będzie miał nauczkę jak Winter poleci do Paryża.
    Ale mam nadzieje że ją przeprosi i się pogodzą ale nie odrazu xd
    Niech Wii go ignoruje i będzie miał za to że ignorował Wii.
    Winter się nie ignoruje C:
    Kocham Cię i Życzę Weny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. ja już odliczałam minuty do rozdziału!
    niesamowity rozdział
    Wii dała popis :D
    co za Niall ugh ;///
    czekam na kolejny rozdział!
    oby był już dzisiaj bo chyba nie wyrobie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie moge....Hahha Winter wymiata! I wiedziałam, że była anorektyczką XD Boże Niall to dupek i już. Zasłużł sobie na te lody! Nie ogarniam tylko o co chodzi z tym Paryżem ale będzie ciekawie! To na pewno! Życze weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Okey... zaskoczyłaś mnie.
    Dawno nie komentowałam ale ten rozdział musiałam!
    Ta akcja Wii - genialna! I jeszcze lecą do Paryży. Crazy!
    Kocham ♥

    ~ OlciaXX

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże dlaczego teraz? :c Ja chce więcej! Jak widzę twój rozdział od razu mam takiego bananaaaa na twarzy jak nigdy! Kocham was i tego bloga! Czekam na next <3 Kocham :D <3

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG *, * nexttt ♥ byle szybko

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny <3 szczerze mialam mysli ze Wii byla anorektyczka lol czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Przybijam w myslach piatke Winter :D genialnie to bylo i niech go ignoruje przez jakis czas a potem jak sie on troche nagimnastykuje to mu wybaczy :D
    i coz tu jeszcze duzo mowic genialny i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurwa, ja pierdole, genialne juz Ci to mówiłam. Nie mam słów po prostu kocham <3 xx
    ~Tori

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejejejeje!! Zajebiście i dobrze Ci tak Niall ! Może się czegoś nauczysz!! Ty idioto Jak mogłeś olać Wii ughh.. Ja bym Ci piątkę przybiła... W twarz... Krzesłem... Tak ;) Przejrzyj na oczy chlopie!! Mam nadzieje ze w nastepnym bedzie pov Nialla ;) Super dajesz next

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha dobrze Wii zrobiła! HAJ FAJF BEJBE :D Niech Niall ma za swoje, w końcu rude to fałszywe... Od samego początku nie lubiłam już Dakoty i zdania nie zmienie :3 Czekam do piątku :3 Szkoda że tak długo :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem co myśleć... Z jednej strony chcę żeby Wii wybaczyła Niall'owi. Ale jest też druga strona która chce żeby Winter mu nie wybaczyła, i jeszcze zrobiła mu coś podobnego co on jej... Ta druga strona jest chyba silniejsza, więc niech Wie zrobi coś w tym Paryżu, np. pozna chłopaka i sprowadzi go do nich i zacznie ignorować Niall'a. Ale wiesz ją tylko podpowiadam. Tak poza tym zajebisty rozdział!! xoxo Lottie

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział!
    Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  16. hahahaha i dobrze mu tak;p
    świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny! JA CHCE JUŻ KOLEJNY. ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. omg :3
    Niall to skończony debil.
    Wii jest boska.
    Larra i Dylan są super.
    Dakota to sucz.
    A Niall przegina.
    bo Winter. sie. nie. ignoruje.<33
    czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeju! Najcudowniejsze co może być! ♥
    Kocham tego bloga! ♥
    Cuuuuuuuuuuuudne! :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudne!
    czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. jejciu świetny *-*
    Niall dupek jeden yhhh ;c

    OdpowiedzUsuń
  22. Jezu to co się tu dzieje jest nie do opisania! Akcja się tak rozwija, ze ja pierdole...(sorka taka natura) Nie moge sie doczekać następnego....Świetne, świetne i jeszcze raz świetne! I jeszcze jedno...Twój i Julki blog to dopiero będzie coś! Przeczytałam już pierwszy rozdział i jest zajebisty! Kocham was! Pozdrawiam i życze weny :*

    OdpowiedzUsuń