Mia i Lilah rozmawiały o czymś zawzięcie. Nie zauważyły
nas, mimo to że bliźniaki strasznie rzucają się w oczy. Klepnęłam jedną z nich
w tyłek na co od razu stanęła. Wiedziałam że gotuje się w środku ze złości.
- No, gdybym tego nie zrobiła, poszłybyście dalej. –
zaśmiałam się patrząc na blondynki.
- No kurde, zabiłabym jakby zrobił to ktoś inny. –
burknęła niezadowolona z mojego postępowania.
- Oj nie gniewaj się. – przytuliłam moje przyjaciółki. –
Macie mi pokazać Paryż, bo ja tu nigdy nie byłam w stosunku do was.
- Przyjechałyśmy tu a tydzień mody a nie robić za
przewodniczki. – Mia wydęła usta.
- Ojoj. Nic z tego, specjalnie robię sobie wolne od
Londynu, nie wytrzymałabym tam ani minuty dłużej. – powiedziałam.
- Stan krytyczny, faktycznie byłoby źle jakby nie
wyjechała. – potwierdziła Larra schodząc z brata, przegrała. – Tydzień
wycieczki dobrze jej zrobi, a iiii…trzeba ją nafaszerować słodkościami.
- I pizzą! – przybiłam Dylanowi piątkę.
- Ja bym tam raczej zjadła jakieś croissanty. – wypaliła Lilah. – Dobra, najpierw wasze rzeczy do
naszego domku, a potem na żarełko, wiecie jakie dobre są ślimaki?
- Ja dzięki spasuje. – powiedziała Larra.
- A ja nie. – znów przybiłam piątkę Dylanowi.
Dziewczyny
zaprowadziły nas do swojego samochodu po czym zawiozły do małej kamienicy. Tam
miały swoje mieszkanie, które Lilah dostała od ciotki na urodziny. Miały tam
mieszkać tylko one więc miły dwie sypialnie ale za to mego duże łóżka. Ja miałam spać z Lilah, Larra z Mią a
Dylan na kanapie w salonie. Coś czuje że kark będzie go boleć.
Dziewczyny
dały nam czas na rozpakowanie swoich betów. Oczywiście nie obyło się bez
jakiejś w topy i naszemu Dylanowi wypadły kondomy a Larrrze tabletki
antykoncepcyjne. Dobrze wiedzieć że się zabezpieczają. Pokręciłam tylko głową
nad tymi debilami i zaniosłam swoją kosmetyczkę do łazienki Lilah.
Kiedy
wszyscy byli rozpakowanie wyszliśmy na miasto. Dylan został naszym fotografem.
Masa niesamowitych, porąbanych zdjęć, w lodziarni oczywiście ubrudziłyśmy
naszego jedynego Boya. Był cały w bitej śmietanie.
Aż udało
mi się zrobić mu zdjęcia, a przecież Dylan nienawidzi stać przed obiektywem.
Wyjechaliśmy na wieżę Eiffla, z Larrą postanowiłyśmy popluć na ludzi na dole.
Czasem zachowujemy się jak gówniarze nie liczący się z konsekwencjami. Po
wierzy przeszliśmy na obiad, ślimaki nie
były takie złe, chociaż sushi lepsze.
Do domku
wróciliśmy pod wieczór. Razem z miską pianek między mną a Lilah, leżałam w
łóżku patrząc w dość duże okno dachowe.
- O czym myślisz?
- O tym co zrobiłam na imprezie. – wsunęłam piankę w usta.
- To znaczy? – Larra także na mnie nie patrzyła.
- Rozwaliłam lody waniliowo wiśniowe na głowie Nialla. –
burknęłam.
- Szkoda…
- lodów. Poważnie, jestem na niego tak wścieka, że lepiej
dla niego by do mnie nie podchodził. –
westchnęłam.
- Dlaczego?
Opowiedziałam
przyjaciółce w skrócie cały tydzień, zachowanie moje, Blair i Nialla. Słuchała
mnie uważnie a gdy skończyłam zapadła głucha cisza. W końcu Lilah ją przerwała.
- Hujowo.
- Wiem
- Ale z tego
wychodzi że jesteś zazdrosna. – uśmiechnęła się a ja miałam ochotę jej
przywalić w twarz.
- Nie jestem, bożeeee…
- Winter, jesteś zazdrosna, jesteś wściekła bo cię
ignoruje, bo spędza czas z inną dziewczynę, którą uważasz za ładniejszą, a z
tego co mi powiedziała Larra to rude kudły na patyku, bo nie da się tego nazwać
inaczej. A z tego co mówił mi Dylan, to jak Niall wszedł na imprezę i go
zobaczyłaś, patrzyłaś w niego jak w obrazek. – zakończyła.
- Jestem zazdrosna…o figurę Dakoty, boże co się dziwić,
Niall to babiarz, on chce spędzać czas tylko z ładnymi dziewczynami, jak widać
Dakota przebija mnie na głowę. – burknęłam wchłaniając kolejną piankę.
- O tym mówiłam, porównujesz się do niej, bo myślisz że
Niall woli ją.
- A nie woli?
- Na pewno nie. – przytuliła mnie mocno.
- Patrz pokażę ci coś. – sięgnęłam po moją Xperię i
włączyłam nagrania i zdjęcia.
Najpierw
filmik gdzie Niall miał pełno pianek w buzi. To było Chubby bunny na dachu
starej kamienicy. Zaczęłyśmy z Lilah cicho chichotać. Potem zaczęłam odtwarzać
filmik z tego dnia.
- No! Głębiej! Boże
Niall! Dobrze…właśnie tak…dżizas uważaj może co?- usłyszałyśmy mój głos. – No teraz mów. – powiedziałam po czym
niewyraźny bełkot wyszedł z buzi blondyna. Zaczęłyśmy z Lilah chichotać jak
nienormalne. Potem pokazałam jej filmik z naleśnikarni gdzie opychaliśmy się
naleśnikami.
- Zabiję cię. – Lilah pokazała na komórkę. – Poszłaś tak
do ludzi, nie wierzę.
- Obudził mnie o 3 rano i zapewnił że nie idziemy w
miejsce publiczne. – zaśmiałam się, - zwracałam na siebie uwagę.
Leżałyśmy
chwilę parząc w gwiazdy paryskiego nieba. Nie chciałam jechać bez nich do
Londynu, te dwie świruski mnie uszczęśliwiają jak nikt inny.
- Nie chcę tam wracać. – powiedziałam czując że zbiera mi
się na płacz.
- Dlaczego?
- Bo będę tęsknić. – pociągnęłam okres.
- Coś ty taka rozregulowana emocjonalnie? – zapytała
Lilah.
- Mam okres. – przytuliłam moją przyjaciółkę bardzo mocno.
– A do tego Niall mnie ignoruje.
- Mam pomysł. Wrócimy do Londynu z tobą do puki sobie
wszystkiego nie poukładasz. Masz trzy dni. Inaczej matka mnie zabije jak nie
wrócę. – zaśmiałyśmy się.
Naprawdę
tęskniłam za tymi wariatkami, a to że się z nimi też zobaczyłam sprawiło że
będę tęsknić bardzie. Do tego wszystkiego dochodzą moje huśtawki nastrojów,
okres i stres związany przez ignorowanie Nialla. Coś takiego strasznie mnie
frustruje, czuję się nie ważna, zapomniana i bez silna.
Potrzeba
porozmawiania z kimś jest taka mocna a nie mogę tego zrobić. A mimo że Niall
kompletnie olał minie przez tą dziewczyną, nadal chodziłam a dach kamienicy,
oglądałam american pie, jadłam pianki, piłam herbatę, siedziałam w jego
dresach, a potem chodziłam na naleśniki. Tak jak to było za pierwszym razem.
Jedyne co się różniło to to, że zamiast rozmawiać z blondynem podczas wschodu
słońca, stukałam paznokciami o dach kamienicy.
Po prostu
nudziłam się bez niego. Nie miałam przed kim zwiewać, nie miałam komu pyskować,
targać włosów, pomagać na sprawdzianach z chemii, od kogo ściągać na fizyce, z
kim spierdalać z kozy.
A mimo
tego, że teraz mówię że chcę go przytulić, moja natura nie da zranić swojej
dumy. Będę ignorować chłopaka do puki nie stwierdzę ze dość. Coś za coś, zasada
wobec facetów, proste logiczne. Nie dam sobie w banie dmuchać.
Westchnęłam
głośno zwracając swoją uwagę swojej przyjaciółki.
- Nad czym znowu dumasz. – zaśmiała się.
- Nad moim zachowaniem, Winter suka Johnson wyjdzie na
kilka dni po powrocie do Londynu.
- Poprawka. Winter suka jedynie dla Nialla debila Horana
Johnson. – zaśmiała się.
- Dokładnie.
- Za dużo myślisz. – powiedziała. – Idź spać.
- Okej. – zakryłam swoje schłodzone ciało kołdrą i
zamknęłam oczy.
Jejciu normalnie kocham cię za ten rozdział!
OdpowiedzUsuńteraz mogę iść spać :D
ciekawie jak potoczy się dalej akcja :)
dobranoooc :*
Zajebiste. Czekam na nexta. Nie mogę się doczekać. ;) *o*
OdpowiedzUsuńOMG *o*.
OdpowiedzUsuńNo to dopiero będzie bitwa!
Ruda dz***a vs Winter
Nie mogę się doczekać!
Aww, niech bedzie dla niego chamska!! Nalezy mu sie!
OdpowiedzUsuńBoże jaki zajebisty<3 ja chce nex <3 Kocham jak piszesz częściej bo jest mi o wiele wiele weselej <3 czekam na next <3
OdpowiedzUsuńBoskie *-* Ciekawe jak długo Winter będzie ignorować Niall'a pewnie nie za długo xdd. Już nie mogę się doczekać next :3
OdpowiedzUsuńOmfg *,* nexttt ♥
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńBoże jak szybko ...
OdpowiedzUsuńKocham poprostu kocham ,uwielbiam,ubustwiam <3
czekam na NeXT ,prosze jak najszybciej :*
Będzie sie działo !
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ;)
Cudowny
OdpowiedzUsuńi do tego tak szybko jesteś wspaniała.
Oj będzie się działo...
Świetny ale ja che pov nialla pliss!! Xx
OdpowiedzUsuńJezu kocham Winter! Ona jest taka jaką zawsze ja chciałam być! A Niall wkurwia mnie do potęgi n... No i mam nadzieje że Wii nie wybaczy mu tak szybko o ile będzie taka okazja.
OdpowiedzUsuńJezu...Zajebisty! Kocham to jak piszesz i nie moge doczekać się następnego! Tyle sie zaczęło dziać...Hyhy. Pozdrawiam i życze weny :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJestes genialna! Taj sie ciesze ze to piszesz i masz takie genialne pomysly.. i ze tak szybko dodajesz ;)
Jej! Szybciutko kocham cie kobieto! <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńNiall to dupa a Wii nie moze powrucic choroba bo go zabije ;) Genialny <3
OdpowiedzUsuńJEZUUU zajebisty <3333333 masz talent dziewczyno ;**
OdpowiedzUsuńJejku kocham <33333333333
OdpowiedzUsuńOMG ! <333 Next!! <3
OdpowiedzUsuńSuper! czekam na wredną Winter :)) a i mam nadzieję że Cię nie obrażę, ale robisz strasznie dużo błędów ortograficznych :/ jak napiszesz, przeczytaj może dla sprawdzenia :) np póki coś tam xd :))
OdpowiedzUsuńDla mnie ten rozdział jest trochę nie zrozumiały bo ona niby jest w Paryżu, potem opwiada co robi w Londynie a za sekundę znów powraca do Paryża. Ale nic może mi się tylko wydaje. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń~ OlciaXX
lal boski rozdział mega jhsjhasDISJfijIDOjIOJIJ taki omf czekam na nn :0
OdpowiedzUsuńnie moge doczekać się nastepnego dodaj jak najszybciej :)))
OdpowiedzUsuńZgubiłam link do tego opowiadania ale znalazłam uff jest świetny
OdpowiedzUsuńSuper! Uwielbiam takie rozdziały!
OdpowiedzUsuńproszę dodaj dziś :)
OdpowiedzUsuńBoski ! *-*
OdpowiedzUsuńdodasz dziś ??
OdpowiedzUsuńJejciu! Takie cudne! c:
OdpowiedzUsuńNiech oni ze sobą chodzą! :c
Plis! :c