środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 34

Mia i Lilah rozmawiały o czymś zawzięcie. Nie zauważyły nas, mimo to że bliźniaki strasznie rzucają się w oczy. Klepnęłam jedną z nich w tyłek na co od razu stanęła. Wiedziałam że gotuje się w środku ze złości.
- No, gdybym tego nie zrobiła, poszłybyście dalej. – zaśmiałam się patrząc na blondynki.
- No kurde, zabiłabym jakby zrobił to ktoś inny. – burknęła niezadowolona z mojego postępowania.
- Oj nie gniewaj się. – przytuliłam moje przyjaciółki. – Macie mi pokazać Paryż, bo ja tu nigdy nie byłam w stosunku do was.
- Przyjechałyśmy tu a tydzień mody a nie robić za przewodniczki. – Mia wydęła usta.
- Ojoj. Nic z tego, specjalnie robię sobie wolne od Londynu, nie wytrzymałabym tam ani minuty dłużej. – powiedziałam.
- Stan krytyczny, faktycznie byłoby źle jakby nie wyjechała. – potwierdziła Larra schodząc z brata, przegrała. – Tydzień wycieczki dobrze jej zrobi, a iiii…trzeba ją nafaszerować słodkościami.
- I pizzą! – przybiłam Dylanowi piątkę.
- Ja bym tam raczej zjadła jakieś croissanty. – wypaliła Lilah. – Dobra, najpierw wasze rzeczy do naszego domku, a potem na żarełko, wiecie jakie dobre są ślimaki?
- Ja dzięki spasuje. – powiedziała Larra.
- A ja nie. – znów przybiłam piątkę Dylanowi.
            Dziewczyny zaprowadziły nas do swojego samochodu po czym zawiozły do małej kamienicy. Tam miały swoje mieszkanie, które Lilah dostała od ciotki na urodziny. Miały tam mieszkać tylko one więc miły dwie sypialnie ale za to mego duże  łóżka. Ja miałam spać z Lilah, Larra z Mią a Dylan na kanapie w salonie. Coś czuje że kark będzie go boleć.
            Dziewczyny dały nam czas na rozpakowanie swoich betów. Oczywiście nie obyło się bez jakiejś w topy i naszemu Dylanowi wypadły kondomy a Larrrze tabletki antykoncepcyjne. Dobrze wiedzieć że się zabezpieczają. Pokręciłam tylko głową nad tymi debilami i zaniosłam swoją kosmetyczkę do łazienki Lilah.
            Kiedy wszyscy byli rozpakowanie wyszliśmy na miasto. Dylan został naszym fotografem. Masa niesamowitych, porąbanych zdjęć, w lodziarni oczywiście ubrudziłyśmy naszego jedynego Boya. Był cały w bitej śmietanie.
            Aż udało mi się zrobić mu zdjęcia, a przecież Dylan nienawidzi stać przed obiektywem. Wyjechaliśmy na wieżę Eiffla, z Larrą postanowiłyśmy popluć na ludzi na dole. Czasem zachowujemy się jak gówniarze nie liczący się z konsekwencjami. Po wierzy przeszliśmy na obiad, ślimaki nie  były takie złe, chociaż sushi lepsze.
            Do domku wróciliśmy pod wieczór. Razem z miską pianek między mną a Lilah, leżałam w łóżku patrząc w dość duże okno dachowe.
- O czym myślisz?         
- O tym co zrobiłam na imprezie. – wsunęłam piankę w usta.
- To znaczy? – Larra także na mnie nie patrzyła.
- Rozwaliłam lody waniliowo wiśniowe na głowie Nialla. – burknęłam.
- Szkoda…
- lodów. Poważnie, jestem na niego tak wścieka, że lepiej dla niego by do mnie nie podchodził.  – westchnęłam.
 - Dlaczego?
            Opowiedziałam przyjaciółce w skrócie cały tydzień, zachowanie moje, Blair i Nialla. Słuchała mnie uważnie a gdy skończyłam zapadła głucha cisza. W końcu Lilah ją przerwała.
- Hujowo.
- Wiem
 - Ale z tego wychodzi że jesteś zazdrosna. – uśmiechnęła się a ja miałam ochotę jej przywalić w twarz.
- Nie jestem, bożeeee…
- Winter, jesteś zazdrosna, jesteś wściekła bo cię ignoruje, bo spędza czas z inną dziewczynę, którą uważasz za ładniejszą, a z tego co mi powiedziała Larra to rude kudły na patyku, bo nie da się tego nazwać inaczej. A z tego co mówił mi Dylan, to jak Niall wszedł na imprezę i go zobaczyłaś, patrzyłaś w niego jak w obrazek. – zakończyła.
- Jestem zazdrosna…o figurę Dakoty, boże co się dziwić, Niall to babiarz, on chce spędzać czas tylko z ładnymi dziewczynami, jak widać Dakota przebija mnie na głowę. – burknęłam wchłaniając kolejną piankę.
- O tym mówiłam, porównujesz się do niej, bo myślisz że Niall woli ją.
- A nie woli?
- Na pewno nie. – przytuliła mnie mocno.
- Patrz pokażę ci coś. – sięgnęłam po moją Xperię i włączyłam nagrania i zdjęcia.
            Najpierw filmik gdzie Niall miał pełno pianek w buzi. To było Chubby bunny na dachu starej kamienicy. Zaczęłyśmy z Lilah cicho chichotać. Potem zaczęłam odtwarzać filmik z tego dnia.
- No! Głębiej! Boże Niall! Dobrze…właśnie tak…dżizas uważaj może co?- usłyszałyśmy mój głos. – No teraz mów. – powiedziałam po czym niewyraźny bełkot wyszedł z buzi blondyna. Zaczęłyśmy z Lilah chichotać jak nienormalne. Potem pokazałam jej filmik z naleśnikarni gdzie opychaliśmy się naleśnikami.
- Zabiję cię. – Lilah pokazała na komórkę. – Poszłaś tak do ludzi, nie wierzę.
- Obudził mnie o 3 rano i zapewnił że nie idziemy w miejsce publiczne. – zaśmiałam się, - zwracałam na siebie uwagę.
            Leżałyśmy chwilę parząc w gwiazdy paryskiego nieba. Nie chciałam jechać bez nich do Londynu, te dwie świruski mnie uszczęśliwiają jak nikt inny.
- Nie chcę tam wracać. – powiedziałam czując że zbiera mi się na płacz.
- Dlaczego?
- Bo będę tęsknić. – pociągnęłam okres.
- Coś ty taka rozregulowana emocjonalnie? – zapytała Lilah.
- Mam okres. – przytuliłam moją przyjaciółkę bardzo mocno. – A do tego Niall mnie ignoruje.
- Mam pomysł. Wrócimy do Londynu z tobą do puki sobie wszystkiego nie poukładasz. Masz trzy dni. Inaczej matka mnie zabije jak nie wrócę. – zaśmiałyśmy się.
            Naprawdę tęskniłam za tymi wariatkami, a to że się z nimi też zobaczyłam sprawiło że będę tęsknić bardzie. Do tego wszystkiego dochodzą moje huśtawki nastrojów, okres i stres związany przez ignorowanie Nialla. Coś takiego strasznie mnie frustruje, czuję się nie ważna, zapomniana i bez silna.
            Potrzeba porozmawiania z kimś jest taka mocna a nie mogę tego zrobić. A mimo że Niall kompletnie olał minie przez tą dziewczyną, nadal chodziłam a dach kamienicy, oglądałam american pie, jadłam pianki, piłam herbatę, siedziałam w jego dresach, a potem chodziłam na naleśniki. Tak jak to było za pierwszym razem. Jedyne co się różniło to to, że zamiast rozmawiać z blondynem podczas wschodu słońca, stukałam paznokciami o dach kamienicy.
            Po prostu nudziłam się bez niego. Nie miałam przed kim zwiewać, nie miałam komu pyskować, targać włosów, pomagać na sprawdzianach z chemii, od kogo ściągać na fizyce, z kim spierdalać z kozy.
            A mimo tego, że teraz mówię że chcę go przytulić, moja natura nie da zranić swojej dumy. Będę ignorować chłopaka do puki nie stwierdzę ze dość. Coś za coś, zasada wobec facetów, proste logiczne. Nie dam sobie w banie dmuchać.
            Westchnęłam głośno zwracając swoją uwagę swojej przyjaciółki.
- Nad czym znowu dumasz. – zaśmiała się.
- Nad moim zachowaniem, Winter suka Johnson wyjdzie na kilka dni po powrocie do Londynu.
- Poprawka. Winter suka jedynie dla Nialla debila Horana Johnson. – zaśmiała się.
- Dokładnie.
- Za dużo myślisz. – powiedziała. – Idź spać.
- Okej. – zakryłam swoje schłodzone ciało kołdrą i zamknęłam oczy.


30 komentarzy:

  1. Jejciu normalnie kocham cię za ten rozdział!
    teraz mogę iść spać :D
    ciekawie jak potoczy się dalej akcja :)
    dobranoooc :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste. Czekam na nexta. Nie mogę się doczekać. ;) *o*

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG *o*.
    No to dopiero będzie bitwa!
    Ruda dz***a vs Winter
    Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww, niech bedzie dla niego chamska!! Nalezy mu sie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże jaki zajebisty<3 ja chce nex <3 Kocham jak piszesz częściej bo jest mi o wiele wiele weselej <3 czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie *-* Ciekawe jak długo Winter będzie ignorować Niall'a pewnie nie za długo xdd. Już nie mogę się doczekać next :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Omfg *,* nexttt ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże jak szybko ...
    Kocham poprostu kocham ,uwielbiam,ubustwiam <3
    czekam na NeXT ,prosze jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie sie działo !
    Czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny
    i do tego tak szybko jesteś wspaniała.
    Oj będzie się działo...

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny ale ja che pov nialla pliss!! Xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu kocham Winter! Ona jest taka jaką zawsze ja chciałam być! A Niall wkurwia mnie do potęgi n... No i mam nadzieje że Wii nie wybaczy mu tak szybko o ile będzie taka okazja.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezu...Zajebisty! Kocham to jak piszesz i nie moge doczekać się następnego! Tyle sie zaczęło dziać...Hyhy. Pozdrawiam i życze weny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. <3
    Jestes genialna! Taj sie ciesze ze to piszesz i masz takie genialne pomysly.. i ze tak szybko dodajesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jej! Szybciutko kocham cie kobieto! <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Niall to dupa a Wii nie moze powrucic choroba bo go zabije ;) Genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. JEZUUU zajebisty <3333333 masz talent dziewczyno ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku kocham <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  19. Super! czekam na wredną Winter :)) a i mam nadzieję że Cię nie obrażę, ale robisz strasznie dużo błędów ortograficznych :/ jak napiszesz, przeczytaj może dla sprawdzenia :) np póki coś tam xd :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Dla mnie ten rozdział jest trochę nie zrozumiały bo ona niby jest w Paryżu, potem opwiada co robi w Londynie a za sekundę znów powraca do Paryża. Ale nic może mi się tylko wydaje. Czekam na nn.

    ~ OlciaXX

    OdpowiedzUsuń
  21. lal boski rozdział mega jhsjhasDISJfijIDOjIOJIJ taki omf czekam na nn :0

    OdpowiedzUsuń
  22. nie moge doczekać się nastepnego dodaj jak najszybciej :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Zgubiłam link do tego opowiadania ale znalazłam uff jest świetny

    OdpowiedzUsuń
  24. Super! Uwielbiam takie rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  25. proszę dodaj dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  26. dodasz dziś ??

    OdpowiedzUsuń
  27. Jejciu! Takie cudne! c:
    Niech oni ze sobą chodzą! :c
    Plis! :c

    OdpowiedzUsuń